Od nowa - domniemanie niewinności przede wszystkim
HBO przyzwyczaiło widzów do tworzenia serialów najwyższej jakości. Nie inaczej jest w przypadku nowej produkcji (właściwie to został już wyemitowany 4 z 6 odcinków) pod tytułem "Od nowa" (tytuł oryginalny "The Undoing"). Scenarzystą tego serialu jest David E. Kelly, który wcześniej stworzył dla HBO serial "Wielkie kłamstewka". Twórca ten jest znany również z takich prawniczych seriali jak "Ally McBeal", "Prawnicy z miasta aniołów", czy "Orły z Bostonu". Prawniczych aspektów nie brakuje także w nowej produkcji, stąd też recenzja serialu na łamach bloga.
"Od nowa" opowiada historię małżeństwa Grace (Nicole Kidman) i Jonathana (Hugh Grant) Fraser'ów, którzy tworzą wraz z małoletnim synem wręcz idealną nowojorską rodzinę. Ona jest drogą terapeutką małżeństw, a on empatycznym onkologiem dziecięcym. Syn chodzi do prywatnej i elitarnej szkoły, na rzecz której duże zasługi (finansowe) ma bogaty dziadek, tj. ojciec Grace (Donald Sutherland). Z początku obserwujemy beztroskie i poukładane życie rodziny Fraserów, lecz fabuła szybko rzuca nas w morderczą intrygę, której głównym bohaterem jest Jonathan Fraser.
Serial doskonale pokazuje, jak z pozoru idealne małżeństwo musi zmierzyć się z niezwykłym problemem, który został poniekąd wygenerowany przez małżonków tkwiących w iluzji bajkowego życia. Na szklanej kopule rodziny ze śmietanki towarzyskiej NYC pojawia się rysa, która tę kopułę doszczętnie niszczy ukazując wiele mrocznych sekretów. Główna narracja skupia się na bohaterce, która stara się w jakiś sposób odnaleźć w nowej i dramatycznej sytuacji. Jej poukładane życie na wysokim poziomie zamienia się w chaos, w którym rodzina zostaje wystawiona na celownik mediów, opinii publicznej oraz znajomych. Najciekawszym aspektem walki z tym chaosem jest zmierzenie się z domniemaniem niewinności męża oskarżonego o brutalne morderstwo. Zwłaszcza w obliczu bólu oraz mętliku małoletniego syna nie dopuszczającego winy ojca. Na ekranie widać, jak Grace Fraser walczy wewnątrz siebie to z nienawiścią, to ze współczuciem dla męża. Krzywdy, które jej wyrządził początkowo ułatwiają jej jego osądzenie, jednakże z biegiem czasu jej pewność co do winy mięknie. To właśnie stanowcza postawa syna w dużej mierze wpływa na postawę Grace, która z każdym odcinkiem pokłada coraz to większe nadzieje, iż domniemanie niewinności jej męża zostanie udowodnione przed sądem.
Dowody obciążające Jonathana Frasera są bardzo mocne i właściwie można by wysnuć tezę, że gdyby nie wysoki status społeczny rodziny, a przede wszystkim zasoby finansowe jego teścia, Fraser nie miałby szans na dochodzenie swojej niewinności (której jak na razie nie przesądzono). Przyznany obrońca z urzędu zdaje się nie pokładać żadnych szans w obronie swojego klienta, dopiero wynajęta renomowana adwokatka daje Fraserowi szanse na wykazanie swojej niewinności i odczarowanie wizerunku mordercy. O tym, czy jest niewinny przekonamy się zapewne dopiero w ostatnim odcinku. Na przeciwległym biegunie Frasera znajduje się natomiast konkubent zamordowanej kobiety - Latynos z biednej dzielnicy, który nie ma środków finansowych na ochronę imienia swojej zmarłej kobiety i może wykrycie sprawcy jej zabójstwa powierzyć jedynie dwóm detektywom nowojorskiej policji. Niewątpliwie, siły są rozłożone nierównomiernie, co poniekąd przypomina proces O. J. Simpsona, który świetnie został utrwalony jako serial pt. "American Crime Story: sprawa O. J. Simpsona". Fraser bez wątpienia użyje wszelkich środków, wpływów i sztuczek, aby przekonać sąd i opinię publiczną, a przede wszystkim żonę i syna o swojej niewinności.
Hugh Grant świetnie wykreował postać Frasera używając do tego swojego wizerunku niepoprawnego amanta. Czaruje i uwodzi uśmiechem oraz nonszalanckim sposobem bycia, wręcz kreując się na ofiarę sytuacji. Kiedy jednak potrzeba, to potrafi zagrać twardo i stanowczo. Z kolei rola Nicole Kidman przypomina trochę rolę Celeste Wright z "Wielkich kłamstewek" - pochodząca z wyższych sfer idealna żona i matka, wierna i oddana rodzinie. Z tym, że jako pani Fraser bardziej stanowczo opiera się wpływom męża, jest bardziej pewna siebie, aktywnie dąży do poznania prawdy. Świetnie na ekranie ogląda się Donalda Sutherlanda, który odgrywa troskliwego dziadka potrafiącego być zarazem "old fashioned cocksucker", jak sam siebie określa. Z jego ust pada ciekawe stwierdzenie, że prawnicy są jak mechanicy - mają usuwać problemy. Z takim właśnie podejściem zdaje się, że szedł przez życie i tak też podchodzi do obecnej sytuacji. Pomimo, że za wszelką cenę chroni rodzinę, to przy tym liczy się z uczuciami córki oraz wnuka.
Fabuła "Od nowa" toczy się dość spokojnym tempem, od czasu do czasu budując napięcie przy wykorzystaniu gry aktorskiej, muzyki, ujęć. Widz nadąża nad rozwojem fabuły, która powoli odkrywa coraz to ciekawsze elementy z życia Fraserów, przy czym najciekawsze kąski zostają odkryte pod koniec każdego odcinka. Tak więc z niecierpliwością czeka się na kolejny odcinek emitowany w tygodniowym odstępie. Trudno osądzić Jonathana Frasera. Jak na razie chroni go domniemanie niewinności. Natomiast sam serial jest naprawdę warty oglądania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeżeli chcesz o coś spytać lub podzielić się swoimi uwagami - pisz śmiało!