Picie alkoholu w miejscach publicznych - fakty i mity
Słońce wciąż nieśmiało budzi się z zimowego letargu, mieliśmy nawet kilka dni upałów, pierwsze grille i plenerowe spotkania z przyjaciółmi już za nami, a jak wiadomo, ciepło i miła pogoda sprzyja spożywaniu napojów alkoholowych celem uprzyjemnienia upływającego czasu, czy wzmocnienia doznań kulinarnych i towarzyskich. Niestety, spożywanie alkoholu pomimo, iż powszechnie i społecznie akceptowalne, jest zabronione, a wręcz ścigane. Wokół tematu spożywania alkoholu w miejscach publicznych narosło już wiele legend, faktów i mitów, a zabawa w kotka i myszkę pomiędzy pijącymi i pilnującymi porządku trwa. Myślę, że już czas, aby rozprawić się z tym tematem konkretnymi argumentami, które znajdziemy nigdzie indziej, jak w aktach prawa powszechnie obowiązującego, a przede wszystkim w ustawie z dnia 26 października 1982 r. o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi (tj. Dz. U. z 2016 r. poz. 487 ze zm., dalej zwana "ustawą").
Takie plażowanie może skończyć się mandatem, chociaż nie musi |
Spożywanie alkoholu w domach studenckich (tzw. akademikach) jest zabronione - FAKT
Zaskoczeni? Ja też byłem, gdy przeczytałem to po raz pierwszy. Tak sformułowana norma prawda jakoś nie współgra z obrazem akademika i studenckiego stylu życia. A jednak prawo stanowi wyraźnie:
Art. 14 ust. 1 pkt 1 ustawy
Zabrania się sprzedaży, podawania i spożywania napojów alkoholowych:
na terenie szkół oraz innych zakładów i placówek oświatowo-wychowawczych, opiekuńczych i domów studenckich;
Spożywanie alkoholu w miejscu publicznym jest zabronione - MIT
Najbardziej rozpowszechniony mit, który urósł wręcz do rangi pseudonormy prawnej. Nieprawdą jest, że spożywanie alkoholu w miejscu publicznym jest zabronione. To taki wielki skrót myślowy, który jednak w istocie rzeczy jest błędny. Natomiast prawdą jest, że spożywanie alkoholu jest zabronione w niektórych miejscach publicznych. Ustawodawca konkretyzuje w sposób wyraźny, gdzie spożywanie alkoholu jest zabronione, nie używa ogólnego pojęcia jak miejsce publiczne, ponieważ ciężko określić co takim miejscem jest. Ostatnio głośnym echem odbiła się wygrana sprawa obywatela, który spożywał piwo nad bulwarem wiślanym. Pomimo, że jest to miejsce publiczne, ustawodawca nie zabronił spożywania alkoholu w takich miejscach. Ustawa w przepisie art. 14 stanowi:
1. Zabrania się sprzedaży, podawania i spożywania napojów alkoholowych:
Skrót myślowy "miejsce publiczne" sprowadza się właściwie do ulic, placów i parków, ponieważ poza tymi miejscami spożywanie alkoholu, co do zasady, nie jest zabronione. Jednakże zwracam uwagę na ustęp 6 ww. przepisu. Bardziej szczegółowe regulacje prawne mogą zostać przewidziane przez lokalny samorząd, który wprowadzi zakaz w ściśle określonych obszarach. Akty prawa miejscowego obowiązują tak samo jak akty o randze ustawy. Dla przykładu, w Łodzi istnieją dwa akty prawne, które rozszerzają ustawowy zakaz. Uchwała Nr XLVII/985/2000 Rady Miejskiej w Łodzi z dnia 18 października 2000 r. w sprawie wprowadzenia zakazu spożywania napojów alkoholowych w określonych obszarach miasta Łodzi stanowi, że:
§ 1. Z uwagi na okoliczność zapewnienia porządku publicznego oraz położenie w centrum miasta, reprezentacyjny charakter, nasilenie ruchu i koncentrację życia gospodarczego i kulturalnego miasta - wprowadza się zakaz spożywania napojów alkoholowych w następujących miejscach na terenie miasta Łodzi:Jak widać, picie piwa jest zakazane nie w każdej bramie na ulicy Piotrkowskiej. Druga uchwała z dnia 6 marca 2013 r. Nr LVIII/1229/13 rozszerza powyższy zakaz o konkretne placówki użyteczności publicznej, jak żłobek, przedszkole, młodzieżowy ośrodek wychowawczy, harcówka, poradnia odwykowa (nie żartuję), plac zabaw itd., itd.
1) ul. Piotrkowska wraz z przylegającymi podwórkami na odcinku od al. Marszałka Józefa Piłsudskiego do pl. Wolności,2) pl. Wolności wraz z przylegającymi podwórkami,3) al. ZHP,4) al. Jana Józewskiego,5) al. Leona Schillera,6) al. Artura Rubinsteina.
Mandat za spożywanie alkoholu w miejscu zabronionym wynosi 100 zł - MIT
100 zł to wcale nie jest odgórnie ustalona kwota mandatu karnego za tego typu wykroczenie. Jest to jednak kwota najczęściej stosowana, dlatego że nie jest tak dotkliwa jak 200 zł, 300 zł, ani też nie tak niska jak 20 zł, a tyle właśnie może wynieść najmniej mandat karny.
Lokalny samorząd może czasowo zabronić sprzedaży i spożywania alkoholu - FAKT
Ustawa przyznaje radzie gminy uprawnienie do wprowadzenia czasowego zakazu sprzedaży, podawania, spożywania oraz wnoszenia napojów alkoholowych. Najczęściej ma to miejsce w czasie imprez masowych - w Łodzi regularnie wprowadzane były zakazy na czas trwania meczów piłkarskich w obrębie stadionów. Podczas trwania Przystanku Woodstock, zakazem objęty jest Kostrzyn nad Odrą, w którym nie kupi się napojów powyżej pewnej wartości procentowej alkoholu.
Spożywanie piwa o zawartości alkoholu poniżej 3% jest dozwolone - MIT
Niestety, ale spożywanie piwa typu radler, shandy, sommersby, czy inne, które mają mniejszą zawartość alkoholu jest również zakazane, ponieważ ustawa wrzuca wszystkie piwa do jednego worka i jeżeli coś jest piwem, to jego spożywanie jest zabronione. Tak samo traktowane są napoje o zawartości do 4,5% alkoholu, czyli wszystkie gotowe drinki i inne wynalazki.
Spożywanie alkoholu w ukrytym opakowaniu jest dozwolone - MIT
Wiele osób uważa, że jeżeli schowają puszkę piwa, czy butelkę do reklamówki, lub owiną w gazetę, to już Policja nie może ukarać ich mandatem, ponieważ "nie spożywają piwa". Albo inny myk - przelewają alkohol do butelki po tymbarku, czy mieszają z colą i wtedy mówią - "ale przecież ja nie piję alkoholu". Nic bardziej mylnego. Ustawa nie mówi, że "zabrania się spożywania alkoholu z butelki oznaczonej etykietą piwa lub wódki...", tylko wyraźnie zabrania spożywania alkoholu generalnie - pod jakąkolwiek postacią.
Mam nadzieję, że rozwiałem kilka mitów, a przede wszystkim zachęciłem do szukania odpowiedzi u źródeł, czyli w normach prawnych. Tylko one mogą zakazywać swobód, podczas gdy utarte slogany niepotrzebnie powielają błędne myślenie, które wręcz może prowadzić do zbędnych komplikacji.
Uważam, że zakaz spozywania alkoholu powinien zostac jeszcze bardziej rozszeżony. Moim zdaniem alkohol spozywczy mógłby nie istniec. Jest to taki zbędny wynalazek.
OdpowiedzUsuńHmm... Nie jesteś pierwszy z takim pomysłem. Był nawet jeden kraj który próbował wprowadzić taki zakaz, trochę słabo wyszło, kasa zamiast do budżetu państwa zaczęła płynąć do grup przestępczych.
OdpowiedzUsuńPolacy też pamiętają jak robi się bimber i piwo.
Zapomniałem dodać, wysokość mandatu nie do końca jest mitem. Rozporządzenie znane jako "taryfikator mandatów" określa właśnie wysokość mandatu za spożywanie alko w miejscu niedozwolonym na 100 zł, nie mniej, nie więcej. Jeśli policjant chce inną karę to musi wysłać do sądu którego taryfikator nie ogranicza.
Usuń